poniedziałek, 14 grudnia 2020

Niespodzianka 46 Rozdział

Perspektywa Rossa







Umówiliśmy się na plaży. Kira przyszła razem ze mną, Rydel, Ralfim, Rylandem, Olivią i Calumem. Czekaliśmy na resztę. Przynajmniej myślałem że czekamy. Dziewczyny szybko ogarnęły koce rozebrały się do bikini. Ja również siedziałem w samych spodenkach rozmawiając z Calumem. Śmialiśmy się opowiadając o jakiś duperelach gdy pojawiła się Vanessa, Rick, Rocky, oraz Mia. Nie było z nami jeszcze Raini i Laury. Nie rozumiałem tego, a do tego ciągle ale to ciągle Kira się do mnie kleiła.



-Co jest?, źle się czujesz? * spytałem odpychając ją od siebie. Miałem napisać ese do Laury ale pojawiła się Raini



-Cześć skarbie * zaczął Calum



-No cześć * odparła całując jego usta i siadając pomiędzy mną a Calumem by Kira się odsunęła.





-Gdzie Laura? * zapytała Vanessa . Raini się rozejrzała po czym odparła z szerokim uśmiechem.



-Na desce, jak to się nazywa?



-Surfing? * spytała Rydel



-Nie nie, dzisiaj chciała spróbować czegoś innego



-Jak to czegoś innego? * wstałem i ujrzałem dobrze bawiąca się Laurę. Uśmiechnąłem się



-Czy ona chce doprowadzić do jakiegoś wypadku? * krzyknęła Vanessa, stanęła obok mnie a ja uśmiechałem się szeroko.



-Ona jest szalona * odparł Rocky podchodząc obok nas i patrząc na nią.





-Dlatego jestem nie odwracalnie, i nie odwołalnie w niej zakochany * odparłem nie świadomy tego że mówię to na głos. Pobiegłem do wody. Też chciałem tego spróbować. Podbiegłem do Stana.



-Cześć



-Cześć, no ona już na desce a ty?



-Ja zaraz też będę.



-Bierz sprzęt i baw się dobrze



-Uwierz mi że z nią zawsze będę się bawił. * Spojrzała na moment na mnie po czym wzniosła się w powietrzu by znów zrobić wywrotkę do tyłu. Szybko ogarnąłem sprzęt i zrobiłem to samo co ona.





Bawiliśmy się doskonale, a tłum gapiów ciągle nam się wpatrywał jednak ja byłem zachwycony wiedząc że ona jest moja, ona jest moją dziewczyną a dzisiaj udowodniła że jest dziewczyną Rossa Lynch. Kiteboardnig to zdecydowanie najlepszy dowód.


Perspektywa Laury

Ucieszyłam się widząc że Ross dołączył do mojej zabawy i oboje dobrze bawiliśmy się w powietrzu z dala od rzeczywistość. Jednak w końcu trzeba było wrócić do rzeczywistość. Wyszliśmy z wody i będąc jeszcze w strojach i zapięci przytuliliśmy  się do siebie po czym Ross delikatnie się ode mnie odsunął by ogarnąć moje mokre włosy dotknąć mojego policzka.



-Kocham Cię jak wariat wiesz? * odparł, całując mnie w policzek.



-No hej Laura * zaczęła Kira uśmiechając się do mnie, oddaliłam się od Rossa i zaczęłam się odpinać



-No nie Kira, Ty tutaj też?



-Tak Ross mnie zaprosił



-Aha, to jak Ross to w porządku.



-Dziewczyno wymiatasz!!! * krzyknęła do mnie Rydel i mocno mnie do siebie przytuliła.



-Wiem wiem * zaśmiałam się idąc razem z blondynką.




-Laura, dzwonił Twój tel, odebrałam * zaczęłam moja siostra.



-Coś się dzieje? * spytałam



-Leon Verga dzwonił



-Co? * Rocky i Ryland powiedzieli jednocześnie. Rossowi też się to nie podobało.



-Verga?, ten rajdowiec ? * zapytał tylko spojrzałam na niego a potem na Van



-Kopnęła go w dupę kilka lat temu * zaczęła Van



-Po prostu nie pasowaliśmy do siebie * odparłam wyjaśniając Rossowi



-No nieźle, była z rajdowcem światowym * odpowiedziała Rydel



-Teraz rozumiem skąd tak dobrze jeździsz autem.



-Nie potrafiłam zmieniać biegów, ale ty mnie nauczyłeś.



-Oczywiście * odparł wkurzony, oho mamy pierwsza wojnę



-Czego chciał? * zapytała specjalnie Olivia, jestem pewna że ona i Kira coś ukrywają



-Może zagramy w siatkówkę? * spytałam



-Nie, czego chciał? * zapytał Ross



-Zazdrosny * zaczęła Rydel, ale spojrzał na nią takim wzrokiem że już się wgl nie odezwała.



-Więc czego chciał Vega? * zapytał mój chłopak



-Spotkać się z Laurą * powiedziała moja siostra przełykając silne. * Cały świat dalej myśli że jesteście dalej  wolni, więc czego chcesz Ross * zaczęła, wiedziałam że to nie jest zbyt dobry pomysł by pytać Rossa



-Gramy? * Rick również to wiedział * Jak się rozdzielamy?



-Może dziewczyny i chłopaki? * chwyciła temat Rydel



-Nie to nie sprawiedliwe przegrają z nami * odparła Mia



-A mnie ten pomysł się podoba  * Kłócili się tak ze sobą, a ja wpatrywałam się w Rossa a on we mnie, wiedziałam że wrócimy do tego tematu jeszcze dzisiejszego dnia. Leon Verga chce się ze mną spotkać?, po tym wszystkim chce się spotkać co za debli. Okropny debil jednym słowem. A to oznaczało ogromne problemy, chociaż teraz nie tylko ja jestem zazdrosna ale również Ross. Wiedziałam że Olivia i Kira coś wymyśliły i starały się nas skłócić co teraz było jeszcze bardziej możliwe przez moją pierwszą szkolną miłość.



-No dobra grajmy w tą siatkę, jaki skład? * zapytał Rocky



-Dziewczyny na chłopców.? * odparła Mia



-Przecież wcześniej mówiono że to głupi pomysł * odparł Ross



-Ok, niech los zdecyduje * odparłam patrząc na nich a wszyscy się zgodzili.



-Ok jest nas 13 więc ja będę sędzią * odparła Rydel



-W porządku * odparłam podając jej patyczki * Krótkie to jedna drużyna długie to druga * odparłam patrząc na wszystkich.



-Zamykamy oczy i ciągniemy losy * odparła blondynka a ja uśmiechnęłam się, zamknęłam pierwsza patyczek.



-Długi * odparłam



-No to mamy pierwszego kapitana Laura * odparła Rydel * Ross



-Ok. * odparł chłopak * Mały * odparł stawający ze mną twarzą w twarz



-No nie Raura nie będzie razem * zamruczał Rocky puszczając do mnie oczko.



-Tak tak wiem Rocky * odparłam śmiejąc się do niego. Wypadł mu duży patyk, klepnął mnie w tyłek a ja przybiłam z nim dodatkowo żółwika, wiedziałam że robi to specjalnie bo ani Mia and Ross się nie przejęli, no przynajmniej tak myślałam. Kiedy nadszedł koniec głosowania mieliśmy takie drużyny :



Laura : Rocky/ Rik/Vanessa/Ryland/Mia

Ross : Kira /Calum/Ralfii/Raini/Olivia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz