wtorek, 18 lutego 2020

6 Rozdział



 * Perspektywa Laury *


Zmierzałam w kierunku domu. Zastanawiałam się jakby to było gdybym poznała lepiej tego całego Rossa. Gdybym poznała albo i usłyszała ich zespół. Który gra w sobotę i jakby to było tutaj mieszkać. Rozejrzałam się, nawet nie pamiętam o co się wkurzyłam. Dlaczego uciekłam z domu. A no tak zobaczyłam wszystko co kocham. Problem poległ tylko na tym że ja do końca nie wiedziałam czy jestem gotowa wybaczyć rodzicom, czy chce tutaj być i czy dam radę. Zapukałam do domu z numerkiem 4.

Otworzyła mi Vanessa która na wejściu mocno mnie do siebie przytuliła. Nic nie mówiła a ja byłam jej wdzięczna, chciałam się wyciszyć nie znów wnerwić. Weszłyśmy obie do domu. Ja usiadłam na kanapie a moja siostra poszła po sok. Kiedy wróciła wręczyła mi dwa listy. Zobaczyłam nie pismo rodziców, dlatego otworzyłam.

,,Droga Pani Laura Marano
Z przyjemnością informujemy że dostała się Pani na przesłuchanie do serialu ,,Austin and Ally ‘’
Oczekujemy Pani w środę o godzinie 13:30. Odbędzie się sprawdzanie śpiewu, granie oraz umieszczony scenariusz jeden z sceny.
Prosimy o przybycie.’’


Otworzyłam drugi identyczny

,,Droga Pani Laura Marano
Z przyjemnością informujemy że dostała się Pani na przesłuchanie do filmu Status Update

Oczekujemy Pani w czwartek o godzinie 9:30. Odbędzie się sprawdzanie śpiewu, granie oraz umieszczony scenariusz jeden z sceny.
Prosimy o przybycie.’’

-Van, ja * odparłam… Ale co dokładnie mogłam powiedzieć….. * Vanessa doskonale wiesz że jestem do soboty a potem wracam do Paryża>?


-Tak, ale możesz iść na przesłuchanie. Nie mówię o zgodzie w graniu do serialu, mówię o pójściu do Castingu. Serial i film. Kochanie. * Nie byłam pewna. Nie wiedziałam co dokładnie powiedzieć. Kiedy otworzyły się drzwi. A w nich ujrzałyśmy Raini, Rydel i jakaś inną laskę.


-Hej* odparły dziewczęta a trzecia nie pewnie weszła. Nie powiem, skąd ją znałam. Wydawała się taka realna. Tak wredna, taka.... Nie wiem. Brunetka typowej ślicznej urodzie i ciemnych dużych oczach. 


-Dziewczyna mojego brata, ale też chce się zabawić * odparła Rydel kładąc przed nami flaszkę wódki. To ja pierwsza napiłam się. Musiałam to przetrawić. Rydel spojrzała zaskoczona na moją siostrę a ta czwarta dziewczyna spojrzała na mnie spod łba.


-Lau, chodzi przygotujemy się na górze * odparła Raini prowadząc mnie jak małe dziecko. Jak to możliwe, że osoba która poznała mnie zaledwie dzisiaj rządzi mną>?. Ale ja miałam butelkę i dobrze mi było z tym.


-Ej ona nam * zaczęła ta dziewczyna…. A no tak nie mam pojęcia, przecież nikt nam się nie przedstawił. Weszłam do ,,mojego pokoju ‘’ po czym usiadłam do fortepianu, napiłam się łyka z butelki.


-Chcesz? * zapytałam, przecież powinnam być grzeczna dla znajomych Vanessy


-Jasne * odparła brunetka po czym upiła spory łyk * jak zamierzasz się ubrać na imprezę?


-Wiem tylko Raini że się na piję. * odparłam zabierając butelkę i znów pijąc łyk. Zabrała mi butelkę. Uśmiechnęłam się bo się napiła.


-Chodź pokażmy na co stać Time Raini & Laury * zaśmiałam się, tak zdecydowanie tego nam brakowało.


-Wiesz, co czuję że się polubimy * odparłam, a ta zaczęła się jeszcze głośniej śmiać. Kiedy w końcu uporałyśmy z włosami, makijażem i moim ubiorem zeszłyśmy do dziewczyn. Poszłam w kierunku stoliku. Już wstawiona.


-No to dziewczynki idziemy na imprezę? * powiedziałam biorąc sobie kolejny alkohol.


-Lau, nie przesadzasz? * zapytała moja siostra.


-Zdecydowanie nie, a to co to za jedna? Raini! Masz * odparłam podając butelkę mojej przyjaciółce. * Zróbcie to samo * odparłam dając im butelkę kiedy Raini wypiła. Spojrzały na siebie wraz z Rydel po czym napiły się.



-Masz racje, po raz trochę poszaleć * odparła Rydel pierwsza pijąc.


-Zdecydowanie, to będzie szalony tydzień * zaśmiała się moja siostra * A to jest Mia, dziewczyna Rossa brata Rydel * odparła po pijając większą porcję alkoholu.


-Gotowe!!! * krzyknęła Raini puszczając głośno muzykę




Zaczęłyśmy szaleć. Tak zdecydowanie ten tydzień będzie najlepszy. W ogóle  już nie myśląc pławiłam się w alkoholu imprezując z grupą dziewczyn które po lubiłam no oprócz Van bo ona jest moja od dawna no i tej Mai czy jak jej tam za dziwna jak dla mnie.

* Perspektywa Rossa *


Kiedy tylko Rydel wraz z Mią wyszła na babską imprezę my za bardzo nie mieliśmy co robić. Chłopaki postanowili grać w tą samą grę co zawsze ,,wyścigi’’. Mnie jakoś znów nie ciągnęło do grania. Chciałem zaszaleć. Spojrzałem na Ralfiego i w końcu odezwałem się do niego.


-Czy Rydel się na Ciebie wkurzy jak poimprezujemy?


-Poimprezujemy?, w poniedziałek? * zapytał w ogóle nie pytany Rik.


-No tak, a co boisz się czegoś? * zapytałem po pijając piwo


-Ale jesteśmy po piwie * zaczął Ryland


-No stary ty to już nic nie wypijesz * odparł Calum śmiejąc się do mnie. Napiłem się piwa


-Tak, stary ty to już wgl, gdyby czasem dowiedziała się Raini… * uderzył mnie w ramię co mnie tylko rozśmieszyło.


-Raini nie może wiedzieć * odparł rudzielec, a ja dalej się śmiałem.


-Zdecydowanie przesadzasz * Odpowiedział Ryland


-Oho, odezwał się najmądrzejszy * zacząłem, ale i przyszła pora na to by i mnie pieprzyć.


-No a co z Mią? * zaczął Rocky


-A co z nią ma być?, przecież doskonale wiecie że to moja przykrywka na brzydkie panny * odparłem pijąc piwo. Żaden już nie podjął tego tematu. Zaczął się inny.


 -Ok ogarnijmy się i idziemy balować * odpowiedział Rik, a my jak na zawołanie wszyscy wstaliśmy i biegiem do swoich pokoi. Nie wiem może minęła godzina, ale oprócz szykowania piliśmy dalej, więc  byliśmy wstawieni. No i dlatego tak długo się szykowaliśmy. Zamówiliśmy taxi po czym wiedliśmy nie wiedząc gdzie chcemy jechać.


-Eee../ ? * spojrzałem na resztę i wybuchliśmy śmiechem po pijając tym razem wódkę.


-Raini mnie zabije * zaczął się śmiać Calum, a wraz z nim ja i Rocky.


-Wie Pan co, chcemy się najebać, chociaż jedziemy do najbliższego otwartego klubu * odparłem wiedząc że nie mam pojęcia co jest dziś otwarte.


-Stary lato jest przecież wszystko jest otwarte. * odparł Rocky zabierając mi butelkę by się napić.


-No to niech los za nas zdecyduje, Panie klub który panu się spodoba * odparł Calum. Napił się alkoholu.

-A Ryland, Ralf i Rick jadą za nami? * zapytał Calum dalej się śmiejąc.
Nie wiem jakim cudem dojechaliśmy, nie mam pojęcia jak się odnaleźliśmy i jakim cudem poszło w taxi tyle wódki wiedziałem jedno dzisiaj chce zaliczyć. Wiedziałem tylko że kiedy wpadniemy do środka nie będzie odwrotu. Wiedziałem że dziewczyny zaczną się nie mal wieszać na nas. I tak właśnie było. Na dzień dobry dostałem całusa w usta. Odwzajemniłem pocałunek śliczna blondyna dobrze się całowała, może i bym zajął się nią ale dosłownie Calum mnie wyprowadził od niej.


-Stary masz dziewczynę * odparł pokazując na naszą grupę która zajęła ladę wraz z jakimiś pannami * uśmiechnąłem się do niego, a potem do ślicznej brunetki która dosłownie sprawdzała co mam w spodniach.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz