wtorek, 30 czerwca 2020

23 Rozdział


Perspektywa Laury


-Lot do Londynu zapraszamy do Bramki od numeru 1 do 50 * Spojrzeliśmy  na bramki. Siostra jeszcze raz mnie przytuliła. Spojrzałam na Rossa. Nie chciał podejść. A ja nie byłam pewna tego naszego rozstania.


-Laura * podszedł bliżej a ja przygarnęłam go do siebie
 Przytulaliśmy się do siebie.


-Nie puszczaj mnie jeszcze * odparłam mocno do niego się tuląc.


-Nie zamierzam* odparł tuląc mnie do siebie * obiecaj że będziesz pisać do mnie. 


-Obiecuje, ale obiecaj że będziesz dalej playboyem * odparłam śmiejąc się. Spojrzał na mnie wiedząc co dalej powiem.


-Obiecuje * odparł dalej mnie tuląc.


-Ross to koniec nie możemy być razem * odparłam a on tylko machnął głową na znak że rozumie. Oparł głowę o moją.


-Kocham Cię Lauro, i zawsze będziesz cząstką mego z życia, zapamiętaj to * odparł patrząc w moje oczy, poleciała mi pierwsza łza.


-To smutne spotkać miłość swego życia i nie być z nią tylko przez km * odparłam śmiało. A on uśmiechnął się do mnie by znów mnie mocno do siebie przytulić.


-Ludzie, musicie się odkleić od siebie. * Odparł Rick. Spojrzeliśmy na niego.


-Będę tęsknić * powiedział patrząc na mnie.


-Ja też * odparłam po czym się oddaliłam się od niego.  * Kocham Cię * powiedziałam do Rossa chociaż nie powinnam, wzięłam walizkę a on w tej chwili wykorzystał chwilę i chwycił mnie za dłoń. Spojrzeliśmy na siebie by znów się do siebie przytulić. Spojrzałam na wszystkich tuląc się do niego. Chłopcy zabrali mój bagaż i stanęli w kolejce, a dziewczyny oprócz Mi znów mnie do siebie przytuliły * Wasz też kocham * odparłam łamiącym się już głosem. * Teraz nie wierze w to co powiem, ale to szczera prawda, nie chciałam tak bardzo tutaj przyjechać poznałam was, zakochałam się i wszystko się psuje * rozpłakałam się to Vanessa najmocniej mnie do siebie przytuliła.


-Pamiętaj że kariera jest ważna ale miłość jeszcze ważniejsza * odparła mi do ucha, spojrzałam na nią, a potem na Rossa którego przytulała Rydel. W końcu ruszyliśmy trzymając się za ręce z Vanessą. Dotarłyśmy do bramek. Poddałam swoje bagaże i pokazałam paszport. Spojrzałam na wszystkich. Ale chciałam znaleźć się w jednych jedyny ramionach i on doskonale wiedział podszedł i mnie mocno do siebie przytulił.


-To koniec naszej przygody Ross, obiecaj że zakochasz się tak na poważnie i nie odpuścisz! * powiedziałam płacząc przytulił mnie.


-Dobrze postaram się, dziękuję że pojawiłaś się w moim świecie.


-W porządku, Pan też leci? * zapytał spoglądając na mnie i na Rossa. Puściliśmy swoje dłonie. Długo jeszcze spoglądaliśmy na siebie. Po czym ja przeszłam już za bramkę. Spojrzałam jeszcze raz na moją rodzinę. Pomachałam ich i znikłam, znikłam za dużym tunelem. Musiałam przejść jeszcze przez kilka bramek. Kiedy wsiadałam do samolotu ciągle byłam myślami z Rossem. Ciągle marzyłam o tej chwili kiedy on i ja będziemy razem. Wiem, jestem okropna, myślę co by było kiedy powiedziałam mu umów się z innymi dziewczynami. To naprawdę okropne. Weszłam do samolotu, usiadłam na swoim miejscu. Wyłączyłam wszystkie urządzenia elektroniczne. Tłumaczyli jak działa pas, maski kamizelki a ja spoglądałam w szybę by uronić kilka łez, przecież to miała być zabawa, to miało być chwilowe to miała bym tylko taka taka…




Perspektywa Rossa


Długo jeszcze staliśmy na lotnisku, a zwłaszcza ja a w moich ramionach Vanessa. Długo jeszcze patrzyliśmy na wylatujące samoloty, oraz te które przylatują.


-Czy ona kiedyś wróci? * zapytała mnie a ja do końca nie potrafiłem odpowiedzieć, bo od samego początku tłumaczyła mi że to tylko taka gra, zabawa i my nigdy nie będziemy razem.


-Kazała mi obiecać że kogoś sobie znajdę, wątpię by wróciła. * Odwróciłem się i zacząłem iść w kierunku wyjścia a Vanessa wraz ze mną. Odwiozłem ją do mojego domu. Gdzie siedzieli wszyscy.
-Ross przełożyli nam koncert, koncert w Miami będzie na samym końcu naszego koncertowania. A w poniedziałek wyjeżdżamy!! * odparła Rydel, spojrzałem na nich wszystkich, byli wszyscy Rick tulił płacząca Vanesse, Rydel próbowała coś do mnie powiedzieć. Ralfi grał cicho na gitarze ze smutku, Rocky przytulał Mie, która już mi nie przeszkadzała. Ryland spoglądał na coś w tv. A Raini spoglądała na mnie i przytulała Caluma. Pokręciłem głową i ruszyłem w stronę swojego pokoju. Swego czasu dawno tam nie byłem. Otworzyłem drzwi po czym je zamknąłem za sobą wziąłem gitarę i zacząłem grać smutną melodie. Wziąłem zeszyt i zacząłem pisać.



Na pierwszym roku studiów
Zobaczyłem twą twarz
Teraz jest to dzień zakończenia studiów
Powiedziałaś, że możemy być przyjaciółmi
Do końca
Czy możemy zacząć od nowa?

Więc zaczekaj, zaczekaj
Daj mi jeszcze jedną szansę
Aby pogodzić się, pogodzić się
Potrzebuję tylko jednego ostatniego tańca

na na na na oh whoa x2

Słyszałem, że kierujesz się na wschód
Więc po prostu pojednajmy się
A później kiedy pomyślisz o mnie
Uśmiechniesz się
I ja się uśmiechnę

Więc zaczekaj, zaczekaj
Daj mi jeszcze jedną szansę
Aby pogodzić się, pogodzić się
Potrzebuję tylko jednego ostatniego tańca
Więc zaczekaj, zaczekaj
Daj mi jeszcze jedną szansę
Jeszcze jedną piosenkę
A później odejdę
Daj mi jeden ostatni taniec
Potrzebuję jednego ostatniego tańca
Z tobą

oh whoa



Nie spodziewanie dla mnie totalnie w moim pokoju pojawiła się Mia. W pierwszym odruchu chciałem ja wyrzucić, no po co mi ona. Ale totalnie miałem to gdzieś. Grałem dalej a ona usiadła na łóżku i słuchała cierpliwie.


-Hej


-No cześć * odparłem patrząc na nią.


-Czy ty i Laura? * zaczęła, no tak musiała wiedzieć….


-Nie zerwała ze mną na lotnisku, musiała pożegnać się na zawsze. Czy ty i Rocky to na poważnie?.


-Tak, myślę że tak, nie chce go stracić.


-To dobrze, to dobrze * odparłem grając coś dalej.


-Ross, chciała bym byś był szczęśliwy


-Nie da się * odparłem patrząc na nią


-Wiem to boli, serio się zakochałeś, ale kiedy spotkać inną osobę.


-To co?, myślisz że tak po prostu wywalę ją z pamięci dla innej osoby?, ona jest cząstką mnie, i zawsze zostanie.


-Tak wiem ale....


-Mia, czemu tutaj przyszłaś


-Chciałam pogadać. Idzi do Rockiego ja nie mam dzisiaj ochoty * odparłem wstając otwierając jej drzwi



-Ale Ross, musimy pogadać.


-nie wcale nie musimy * odparłem czekając w drzwiach aż wyjdzie.


-Ok, później później pogadamy. * kiedy wyszła trzasnąłem drzwiami i zamknąłem je na klucz. Znów położyłem się na łóżku i dalej grałem smutną melodie wymyślając tekst piosenki.






grafika couple, disney, and gifgrafika art, gif, and senpaiAustin and Ally GIF. For Bean. | Austin and ally, Austin ross ...grafika gif, cute, and sad


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz