wtorek, 3 listopada 2020

42 Rozdział

Perspektywa laury




Resztę dnia spędziłam dobrze w towarzystwie Raini zastanawiając się nad słowami Rossa. Jeju jak mi teraz sport jest potrzebny. W Ogóle nie myślę. Jednak ten dzień był zarezerwowany dla niej. Odpaliłyśmy komputer , podłączyliśmy do tv i zrobiłyśmy sobie maraton z filmem HSM co niektórym może śmieszyć, ale uwielbiamy te filmy. Każdy leci mniej więcej 2 godziny, więc 6 godzin siedzenia bezczynnego na niczym. 
Jednak moje myśli ciągle błąkały jak można zakochać się w kilku, a pokochać jedną. To co te wszystkie oszukujemy..?, gotowi do startu start.?, a jedną jedyną w którą się serio serio pokocha jest na zawsze?. Nie pojmuje tego. Ale co Ross na ten temat chciał powiedzieć……No i w końcu będąc na pożegnaniu Gabrieli i Troy zrozumiałam. To było przesłanie do mnie. Pokochał mnie, jestem miłością jego życia, a reszta to była tylko gra, zabawa w której on ciągle trwa. Nigdy nie kochał Mi, ani Olivii. O drugiej nic nie powiem bo ona to była tylko podstawiona. Szybko pobiegłam po buty.



-Laura?, co ty robisz?



-Ja, ja coś zrozumiałam * włożyłam buty



-Co zrozumiałaś>?



-Chce, chce być z Rossem



-Co>?>? *i wybiegłam z mego domu. Biegłam ile sił w nogach. Ja ja chce być z Rossem. Kocham go i nie wyobrażam sobie życia bez niego, zaczęło padać a ja już nie miałam daleko. Wbiegłam po schodach i szybko i zapukałam do drzwi. Otworzyła mi jakaś brunetka, pomyliłam domy?



-Cześć Kira jestem  * odparła na dzień dobry



-Cześć Laura, przyszłam do Rossa



-Wiesz co jest teraz zajęty wraz z zespołem. * No i wtedy usłyszałam jego głos. Pobiegłam bez zaproszenia do pokoju nagrywań. Oparłam się cała mokra o ścianę i wpatrywałam się w niego.





 

A obok mnie ona, nie chciałam by przerywali, prawdopodobnie nagrywali co mają na płytę tym bardziej nie wolno mi było wszystkie psuć. On śpiewał i wpatrywał się we mnie, chociaż czułam że obserwuje również moją towarzyszkę. Za nie długo wyjadą Laura nie możesz wszystko psuć. Nie czekałam aż skończą śpiewać wyszłam z domu, wyszłam na ten deszcz. Co jeśli ta dziewczyna to dziewczyna Rossa na serio?. Jutro i tak widzimy się na nagrywaniu 11 odcinka serialu więc tak czy tak będziemy się widzieć. Więc czemu miał bym teraz się go pytać, kiedy wyjeżdża.>? na pewno mam te przepisowe kilka dni prawda?. Po za tym Rikier szybko nie wróci, więc nie mogli zajmować się nagrywaniem. Więc po co ta laska? . Ehm Laura ogarnij się tyle Ci powiem. Wasza dwójka nigdy nie będzie razem nigdy. Weszłam do mojego domu, ściągnęłam buty i zaczęłam iść w kierunku swojego pokoju zapominając o Raini.



-I co i co?



-Matko święta



-Dokładnie, to mogę powiedzieć o Tobie * spojrzałam na siebie, a potem zmieniłam kierunek i usiadłam na kocu na podłodze przytulając się do nóg Raini.



-Ross, Ross mnie nie kocha



-A skąd to wiesz?



-Otworzyła mi drzwi jakaś laska, a oni sobie zrobili próbę w domu. Przestawiła się ale nie pamiętam. A jeśli by coś do mnie czuł to czy nie poszedł by za mną nie chciał tego wyjaśnić?



-Laura dobrze wiesz ze jak nagrywali to nie mógł tak po prostu wyjść z próby.



-Może, idę się wykąpać…..*Następnego dnia miało być lepiej, miało. Na dzień dobry prawie spóźniłam się do studia nagrywania, gdzie, nagrywaliśmy nasz serial. Lało jak nie wiem, a ja czekałam przed domem na taxi. No tak mogłam wejść do domu, ale nie Laura Marano wie lepiej. W głowie ciągle miałam tylko co to za laska?, przecież wszyscy są zajęci. Nie mogła być kolejną sympatią Rossa prawda>?. No i moja siostra Rick i moi rodzice, jak mogło to wszystko wyglądać. Z moich myśli ocknął mnie tel od Raini



-Cześć, gdzie jesteś?



-Czekam na Taxi a co?



-Jesteś spóźniona dobre 30 minut Ally Dawson nigdy by na to nie pozwoliła. * Co jak to pół godziny?. Wyłączyłam tel po czym zaczęłam biec, jak tylko dobiegnę to pierwsze co to ziębę te taxi spóźniać się pół godziny?. Szybko dobiegłam do studia by później dostać ochrzan od naszych dwóch reżyserów. No i na planie filmowym również ona. Wściekła wpatrywałam się jak poprawia koszule Rossa. Przegrałam może bitwę, ale wojny nie wygra, szmata.



-Szybko zająć się Laurą * krzyknął scenarzysta. Dali mi ciepły szlafrok, a na głowę ręcznik by później kolejne 30 minut zająć się moją stylizacją na dzisiejszy odcinek. Nigdy by nie pomyślała że mogę być aż tak zazdrosna, jednak postanowiłam udawać, przecież potrafię prawda?



Perspektywa Rossa


Chciałem od razu pobiec do Laury, ale na mojej drodze stanęła Kira. Od kilku dni przystawiała się do mnie, a ja mimo że tłumaczyłem by się ode mnie odwaliła ona zajmowała się mną jeszcze bardziej. Teraz mogłem tylko spoglądać jak Raini idzie w kierunku brunetki, a ja znów niby przytulam Kirę. Nawet Calumowi to nie pasowało.



-Zostawisz nas na chwile>?



-Jasne



-Dzięki * odparłem i upadłem na krzesło, by mogli znów ustawiać mi włosy tak jak to im się podoba. Ja piłem kawę



-Nie gadałeś z nią od tamtego czasu? * zapytał Calum



-Nie, otworzyła jej drzwi Kira, wpadła do Sali prób po czym wyleciała z pokoju, a ja nie wiem o co konkretnie jej chodziło.



-Oj, jakbyś nie wiedział



-Nie wiem, stary, powiedziała ze nie da mi żadnych szans i lepiej bym zaczął od zera



-No i dzięki Kirze tak myśli



-A to mi nie ułatwia sprawy



-Po prostu przeginasz



-Jasne ja przeginam



-Na miejsca nagrywamy!!! * krzyknął reżyser a my wstaliśmy. Kiedy zmierzałem w kierunku Laury i Raini Kira podbiegła do mnie i musnęła mnie przelotnie w usta. Nie odwzajemniłem tego pocałunku jednak wiedziałem że wszyscy to widzą. Wszedłem na scenę wściekły, wiedziałem że Laura też jest. Jednak to ukrywała. Mogło ją to cholernie boleć jednak nie chciała za cholerę pokazać.



-Pam pam pam * zaczęła Laura * Nie mówcie do mnie, mam melodie w głowie, nie chce jej zapomnieć.



-Do mnie też nie mówcie * odparła Raini * Bez powodu, po prostu nie lubię z wami gadać.



-Przepraszam, mogę na chwilę usiąść przy fortepianie? * zapytała Laura dziewczynki, akurat siedzącej przy fortepianie. Która zaczęła specjalnie inaczej grać. *Nie nie, wybijesz mi to z głowy!!




-Już Ci pomagam to szło jakoś tak Tam tam tam… xd



-Des przestań!, Nie pomożesz, a to nie tak szło? Mam , mam , mam,….? * zapytałem?



-Przymknijcie się bałwany!! * krzyknął bo wraz z Calumem zaczęliśmy nucić.



-Cięcie w porządku!!!



Był już prawie wieczór, kiedy jedliśmy pizzę w czwórkę i opowiadaliśmy sobie jakieś głupoty. Kiedy Calum wpadł na jakiś głupi pomysł. Właściwie to wyciągnął przed nami plakat ( Dirty Dancing ). Wszyscy na niego spojrzeliśmy, nie wiedząc co odpowiedzieć.



-Eee co to kochanie? * zapytała Raini



-Oszalałeś? * Odparła Laura



-Nie, idziemy w czwórkę na imprezę w stylu Dirty dancing.?



-Jesteś szalony * odparłem tym razem ja.



-Nie, stroje są już wysłane, czekają przed domem Laury, Twój Ross jest u mnie. Dziewczyny tylko włosy, i dobry makijaż.



-Jesteś nie poważny? * zapytałem znów będąc w szoku. Zdecydowanie oszalał.



-No nie, dziewczyny zbierać się, wam zejdzie dłużej * spojrzały na niego jak na kosmitę. W końcu Laura wstała. Ahm co za dziewczyna….



- No to idziemy Raini, chłopcy sobie na nas trochę poczekają * odparła Chamsko, patrząc na Caluma.



-Spoko, widzimy się na miejscu. Pa * odparłem zostawiając ich samych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz