Perspektywa Laury
Znów zasnęłam
z Rossem obok. Nie tyle obok jak w jego ramionach, noc przespana a sny słodkie
jak jednorożec i tęcza. Dawno nie miałam tak dobrej nocy. W końcu po prawie
trzech latach znajomość jesteśmy oficjalnie parą. Oficjalnie. A blondas śpi
razem ze mną w łóżku. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. A on słodko
zamruczał. Niesamowite że kilka lat temu, nie wspomnę że prawie 3 lata temu
razem z Rossem mieliśmy piękne sny. Śniliśmy o sobie nawzajem. Kiedyś podczas
rozmowy wspomnieliśmy o tym przez co oboje zaczęliśmy się śmiać. Mnie śnił się
słodki blondasek o szczenięcych oczach, jemu śliczna brunetka o wielkich
ciemnych oczach. Nasze spotkanie było na plaży podczas surfingu, w realnym
świecie również. I to było niesamowite, kiedy przydarza się coś takiego..?.
Kiedy śni nam się nasza druga połówka?, kiedy śni nam się ktoś przeznaczony. No
i właśnie moje przeznaczenie właśnie się zbudziło, musnął moje ramię po czym
rzekł....
-Dzień dobry
kochanie * odparł a ja uśmiechnęłam się do niego
-Witaj moja
miłość * musnęłam jego usta, a on odwzajemnił mój pocałunek.
-Tak
powinniśmy witać się codziennie
-Sądzisz?
-Sądzę że tak
* odparł a ja zaśmiałam się * chcesz się ze mną droczyć?
-Ależ nie
-Ależ nie
-No nie
-Na pewno
-Ross
-Laura *
zaśmiał się znów całując moje usta.
-Kocham Cię *
odparłam świadoma swoich słów * A teraz puść mnie idę się
-Ale chyba
nie sama?
-No właśnie
sama
-Jak mnie
puścisz samą będziesz mieć chwilę dla siebie
-E…Nie, chce
spędzić każda możliwą chwilę z Tobą
-Ah tak
-Tak
dokładnie
Moglibyśmy się tak droczyć bez końca, ale zadzwonił jego tel, wiec szybko wbiegłam do
łazienki by się odświeżyć po wczorajszej nocy. Wzięłam szybki relaksujący
prysznic, po czym pomalowałam się, zrobiłam odpowiednie fale i wyskoczyłam z
łazienki w samym
-No chyba
robisz to specjalnie
-Ale co
takiego?, przyszłam po ciuchy
-Jasne jasne
* odparł podchodząc do mnie i owijając sobie mnie do siebie. Położył ręce
wokół mojej tali. Musnął mnie w szyję, przez co dostałam dreszczy, przypomniał
mi się nasz wieczór pogodzeń i nasze zbliżenie.
-Ross *
odparłam ale on już topił usta w moich, a ja nie zamierzałam uciec.
-Kochanie,
idziemy do mnie Rydel uparła się że mamy przyjść natychmiast
-Oj oj, i
psuje cała zabawę
-Ja też tak
uważam. * Znów pocałował mnie w usta po czym zniknął ze swoimi ciuchami do
łazienki. Nie powiem szybko się ogarnął, a miał świetnie ułożona fryzurę,
ślicznie pachniał i do tego był taki gotowy, gotowy by iść przed siebie, a ja
cała w strachu zastanawiałam się czego chce Rydel. Czy coś przeskrobał.?. Kiedy
otworzył drzwi swego domu Rydel wydarła się z kuchni.
-Marsz do
mnie!! * krzyknęła a my grzecznie poszliśmy do niej * Co wy robicie razem?
-A co mamy
robić?
-Nie pyskuj
Ross, gdzieś był?
-Z Laurą,
Riani i Calumem w klubie
-A w nocy?
-U laury *
odparł jak na przesłuchaniu, w salonie słyszeliśmy tylko
-UUUUU !!!
-Cicho!!! *
zaśmiałam się z Rossem, kiedy Rydel darła się na nich
-Oj oj coś
ukrywacie, co to takiego?
-Ehm….. *
zaczęłam i się zaczerwieniłam
-OK, Ja i
Laura * wziął mnie za rękę * Jesteśmy oficjalnie parą * odparł a ja przytuliłam
mojego blondaska.
-Co!!!*
krzyknęła grupka chłopców, którzy wbiegli razem do kuchni, ja wraz z Rossem
zaczęła się śmiać. Ale wszyscy zaczęli nas ściskać przytulać całować i nie
mieliśmy chwili dla siebie.
-Normalnie
nie wierze.
-Raura żyje!!
I* krzyknęła Rydel przytulając mnie mocno do siebie.
-A czy kiedyś
nie istniała? * zapytałam przez co reszta się chichrała.
Długo nas jeszcze przytulali, gratulowali i kazali obiecać że jak tylko Ross zacznie szaleć i mnie nie daj boże zdradzać to mam do nich iść, no takie chłopaki to ful wypas gwiazdy filmowe na które zawsze mogę liczyć. Niestety, nie mam pojęcia jak Vanessa przyjmie do wiadomość że Raura żyje istnieje. Kiedy wszyscy uporali się z nową parą wśród aktualnych par. Usiedliśmy w salonie by znów pograć w grę video. No i tym razem miałam być w drużynie z Rossem, przez co reszta nie miała szans.
Perspektywa
Rydel
Nie mogłam
uwierzyć kiedy usłyszałam że Ross i Laura są razem. Zaczęłam się śmiać, płakać
i wgl wszystkie mix emocji na raz. Wiedziałam, czułam że ta dwójka jest sobie
przeznaczona i zawsze będzie oni po prostu to wiedzieli, Bóg na górze to
wiedział, no wszyscy wszyscy jak boga kocham wiedzieli, wiedzieli że oni byli
są i będą razem na zawsze. O tak zdecydowanie to to co zawsze chcieliśmy
widzieć i wiedzieć. Dokładnie tak wiedziałam
że tylko Laura potrafi nawrócić życie Rossa w taki sposób że tylko dzięki niej
będzie on wiódł odpowiednie życie. Tylko ona sprawiała to wszystko.
-O czym tak
myślisz, kochanie?
-Wiesz, o Rossie, Laurze ile musieli przejść by być razem, o naszej trasie koncertowej, o naszej płycie o nowych piosenkach.
-A nie co
ugotować?
-Ryland!! *
krzyknęliśmy razem z moim chłopakiem
-No co głodny jestem
-A gdzie
Olivia?, nie ugotuje Ci nic?
-Przecież to
moja dziewczyna
-A ja to co
Ryland? * spytałam nie co już zła.
-No moja
siostra, ty możesz * odparł bez zastanowienia, rzuciłam w niego poduszką
-Palant!! *
krzyknęłam na dokładkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz