Perspektywa
Laury
Spojrzeliśmy na siebie, śpiewało nam się razem świetnie.
Poczułam ze to właśnie on, przy nim nie muszę udawać, grać a słowa dalszego
scenariusza znalazły się w głowie automatycznie. Zdjął gitarę a ja zaczęłam.
-Udało się, już się
nie boję występować.
-Wiedziałem że sobie poradzisz
-Czuje że mogę teraz zrobić wszystko
-Ja też mogę zrobić wszystko…. Kiedy przy mnie jesteś *
odparł spoglądając mi ciągle w oczy. Ujął moją twarz w swoją i zaczął namiętnie
całować. A ja odwzajemniałam pocałunek.
-Cięcie!! * krzyknął Dez, ale oboje się tym nie
przejmowaliśmy. * Cięcię mówię. *A my dalej się całowaliśmy, cudowne uczucie
znów czuć smak jego ust.
-Cięcie!! * odpowiedział reżyser i wtedy nie chętnie się od
siebie odleliśmy. Spojrzeliśmy na siebie raz jeszcze po czym oboje
podeszliśmy do reżysera, Raini i Caluma*Wspaniała robota i jaka szybka, jestem
zadowolony. Jednak damy Pani znać o roli. Są jeszcze inne kandydatki
-Nie ma problemu * odrzekłam, uśmiechając się do Raini.
Kiedy Reżyser i reszta odeszła odezwała się
-Jakim cudem zmieniłaś zdanie? *zapytała mnie
-Wiesz co chce szaleć w końcu to moje wakacje, zrobiłam to
co chciał Ross i Vanessa i tyle.
-Czyli nie chcesz tej roli? * Nie zdążyłam powiedzieć bo
Calum przytulił mnie od tyłu
-Jak ja się ciesze że widzę Ciebie!! * odparł całując mnie w
policzek. Zaśmiałam odwracając się do Caluma i przytulając go do siebie. Szeptałam mu do ucha,
-Ja też się cieszę, jednak przyszłam na ten Casting ze
względu na Rossa i Vanesse * odparłam oddalając się od niego
-Idziemy na plaże? * odparł blondyn, odepchnął mnie od
Caluma i sam oparł rękę na moim ramieniu.
-Patrz jaki zazdrośnik, normalnie pies ogrodnika, sam nie
weźmie i nikomu nie da.
-No widzisz jaki jestem * odparł biorąc mnie za rękę *
Widzimy się na plaży. * odparł zostawiając w tyle naszą nieznośną parę.
Zaśmiałam się .
-Prędzej czy później oni będą razem * odparła Raini do
Caluma czego nie mogliśmy usłyszeć bo byliśmy już daleko.
-Raczej prędzej niż później, już wpadli oboje nie świadomie
są w sobie zakochani.
-Więc mamy Raure.
-Raura?
Perspektywa Rossa
Szybko ogarnęliśmy deski wraz z strojami i wbiegliśmy w
plaże, pogoda była genialna i na opalanie i na pływanie. Nie pytajcie mnie
dlaczego, ja to po prostu czułem. Zobaczyłem jak Laura wpływa na fale a potem
wstaje i z niej zjeżdża zaśmiałem się. Kiedy podpłynęła do mnie również i ona
się zaśmiała.
-Wiesz co Ross, będę tęsknić za tą plaża i deską.
-A co tam nie ma morza? * zaśmiał się
-haha bardzo śmieszne, będę skakać z klifu z deską i rura do
oceanu * odparła co jeszcze bardziej mnie rozśmieszyło.
-No ok, ok * powiedziałem bo zobaczyłem że się wkurzyła. *
Teraz ja!! * krzyknąłem * pokaże Ci jak to się robi
-No jasne pokaż mistrzu deski * odparła a ja uśmiechnąłem się do nie łobuzersko. Czułem że to moja bratnia dusza. Zdecydowanie, tylko nie
rozumiałem dlaczego tak jest. Szybko wpłynąłem w fale po czym wypłynąłem pięknie. Po naszej godzinnej zabawie wyszliśmy. Laura ściągała pas
zabezpieczający a mnie dopadły fanki.
-To prawda że nie jesteś z Mią Mitchell? * odparła jedna, a
ja spojrzałem na Laurę a potem na nie.
-Tak nie jesteśmy razem.
-Więc co jesteś wolny? * odparła kolejna,a do mnie podbiegła
Raini
-Raini Rodrigez!! * pisło kilka dziewczyn
-Kochanie chodź wszyscy na nas czekają * odparła całując
mnie w policzek. Laurą skryła się za deską wiedziałem że cholera się śmieje, ja
Ci dam po palić. Kiedy Raini zabrała mnie od fanek, Laura w towarzystwie Caluma
nie pytajcie nie wiem skąd gościu się znalazł przy niej, poszli oddać jej deskę
i piankę.
-Dzięki * powiedziałem przytulając ją do siebie i całując w głowę * Jesteś kochana
-Oj nie robię tego dla Ciebie tylko dla Raury * odparła
śmiejąc się
-A kto to Raura? * Zapytałem.
-To ty i Laura, możemy pogadać? * zapytał najmniej
oczekiwana prze zemnie osoba.
-nie * odparłem krótko
-Tak, wiesz że nie daruje Ci rozmowy ze mną. * Odparł wrednie.
-Nie chce tracić czas na Ciebie * odparłem patrząc to na Raini to na brata Rockeygo.
-Rocky mówiłem Ci że.…
-Rozstałem się z Mią * odrzekł jak na poczekanie
-Że co? * spytałem patrząc na niego a potem na Raini
-Jasne, zostawiam was samych. * Odparłam, a ja chciałem zaprzeczyć przecież nie chce z nim gadać.
-Ok * położyłem deskę i zacząłem ściągać ochronę taśmę *
Więc co masz mi do powiedzenia..?
-Nie będę z nią jeśli sobie tego nie życzysz, nie będę z
Tobą walczyć, jakaś laska nie może rozdzielić rodzeństwa
-Aha i zrozumiałeś to dopiero teraz kiedy dostałeś w nos i
szczękę. A ja musiałem oberwać w łuk brwiowy i mieć szyty? * spytałem
zakładając rękę na drugą
-Tak Ross jesteś dla mnie ważny, i nie interesuje mnie to
ile razy jeszcze oberwie od Ciebie żebyś zrozumiał.
-Ok, powiedzmy że wybaczam Ci, ale odpowiedz i na jedno pytanie * powiedziałem nagle * Czy jesteś zakochany w Mai.?> * spytałem
patrząc mu w oczy
-Tak jestem… * odparł patrząc w morze * Ale dla miłość nie
chce tracić rodziny
-Myśle że wszyscy z rodzinny pogodzą się z tym że nią
jesteś. A ja * spojrzałem w morze by na niego nie patrzeć. * Nie mogę decydować
kogo kochasz * powiedziałem patrząc na Laurę. * Kiedy masz okazję walcz o miłość,
nawet jeśli jesteś na straconej pozycji * odparłem a on zrozumiał.
-Chcesz z nią wyjechać?, chcesz zamieszkać w Paryżu dla
niej? * odparł patrząc na mnie.
-Tak Rocky chce wyjechać z nią. Ale powstrzymuje mnie
serial, film i nasz pół roczny Tornne.
-Chcesz to wszystko rzucić.>? * pyta patrząc na mnie
poważnie
-Rocky, jak mam Ci wyjaśniać….. Myślę że zrozumiesz mnie jak
i reszta rodziny….
Perspektywa Laury
Usiadłam z resztą, nie pytałam o Rossa. Bo Raini właśnie mi
tłumaczyła jak było by wspaniale gdybyśmy grały w jednym serialu.
-OMG wasza czwórka w serialu, ja w to nie wierze!! * odparła
Rydel a mnie to śmieszyło dalej.
-Wiesz dobrze że mnie się nie wlicza w to. Poszłam dla jaj.
-Ale ludzie byli zachwyceni naszą czwórką * odparła zerkając
na mnie
-A jutro film, idziesz prawda.? * Odparła moja własna
rodzona siostra
-Nie, nie zamierzam byłam na Castingu serialu to wystarczy
-Ehe, jasne
-Jesteśmy!! * krzyknął Rick z Rafli i Rylandem
-A gdzie byliście nawet nie zauważyłam .? * odparła
specjalnie
-Ej wy dalej ze sobą nie gadacie?
-Dokładnie tak * odparła wściekła Rydel
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz