sobota, 29 sierpnia 2020

34 Rozdział









Perspektywa Laury :

Miały być lepiej znacznie lepiej. Myliłam się, minął tydzień od mojego powrotu a było coraz gorzej. A wiecie co było najgorsze, wspólne sceny z Rossem. My w serialu jesteśmy przyjaciółmi, i wszystko zapowiada że będziemy jak te pary najpierw przyjaźń a potem nie wiadomo skąd miłość.


-Ross, Laura!!, jeśli się nie skupicie to nie skończymy dzisiaj tej sceny!!! * wydarł się scenarzysta. Spojrzałam załamana na Rossa, po za robotą nie rozmawialiśmy ze sobą wgl. No jeszcze było hej kiedy byliśmy w towarzystwie rodzeństwa Lyncha. Tak to na przerwach siedziałam z Raini, a on z Claumem. Właśnie piłam sok marząc by skończyć scenę i iść do domu.


-Mamy grać przyjaźń rozumiesz to?


-Tak, a widząc jaką wy macie to….


-Oj Raini, kiedy dwie osoby się zakochują w sobie a potem jest papa, to tak jest przeważnie


-Laura, ale my spędzimy sporo czasu razem, nagranie muzyki, trasy, trzeba promować serial, programy i bóg wie co ,ty się nie pozbędziesz tak szybko Rossa


-I to mnie własnie dobija.


-Na miejsca * Ross, Raini i Calum weszli na scenę. Ross wraz z Calumem grali w karty z sera, a Raini sprzedawała ser w serze.


-Chyba jednak powiem jej prawdę * odparł Ross schodząc ze stołka * AAAA!!!


-Krzyczysz ze szczęścia? * odparłam patrząc na niego jak na małego pieska. * Bo nasza nowa piosenka podoba Ci się tak samo jak mnie?


-Tak * uśmiechnął się delikatnie * Rozszyfrowałaś mnie


-Oj, czuje że ta piosenka to dzieło mojego życia, świetnie do Ciebie pasuje * widziałam w oczach że miał ripostę, ja też ale trzymajmy się scenariusza.


-A propo, muszę Ci coś powiedzieć.* rozejrzał się po przyjaciołach * E podpowiecie coś?


-Nie mogę gadać mam ser w ustach * odparł Calum


-a mnie tu nie ma * powiedziała Raini chowając się w serze.


-E….. No fajnie to ja CI coś powiem. Zaprosiłam znajomych byś nagrał tą piosenkę z publicznością. Chce widzieć ich miny jak będziesz śpiewać najpiękniejszy tekst w historię. To co chciałeś mi powiedzieć?.


-E…..? że Ci kupiłem koszyk ogórków.


-Oj, dziękuje uwielbiam ogórki * i wzięłam jednego do ust, udając że je kocham.


-cięcie!!!, mamy to!!!! Kolejna scena

 

Perspektywa Rydel

 

Postanowiłam zrobić babski wieczór. Zaprosiłam Vanesse, Mie, Laure, Raini i Olivie do siebie. Chłopaków wywaliłam z domu wiedząc że źle mogło by się skończyć gdyby Laura I Ross byli razem obok siebie. No w skrócie było do bani. Oboje nie mieli sobie nic do powiedzenia oprócz tego jak bardzo się nienawidzą. Grać grali i to bardzo dobrze, poszło już kilka odcinków, jeszcze nie na antenie bo mają wystartować na spokojnie w przyszłym roku. Ale jak oni tam grali. Byli wpatrzeni w siebie jak w obrazek, sceny jeśli nie musieli rozmawiać ze sobą w naszym świecie 5 minut i scena była zrobiona, jak zaczęli się kłócić, jedną scenę potrafili powtarzać nawet kilka dni. A powód>?, głupie przytulenie czy podanie sobie ręki. Ale wrócimy do naszej imprezy. Alkohol jest, popcorn jest, chipsy, są paluszki są. Zagryzka do alkoholu jest. A nawet dodatkowo orzeszki. No i tylko one. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie. Kształt gitary by wszyscy wiedzieli że żyje tutaj muzyk. I to nie jeden. Ze schodów wybiegł właśnie Ross bez koszulki, a w tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi


-Otwarte!!! * krzyknęłam nie świadoma że Ross się rozpędził i wpadł na drzwi, a właściwie na osobę za nimi.


-Ty skończony idioto!! *krzyknęła  Laura, podbiegłam na korytarz widok był powalających Laura jak i Ross leżeli na ziemi. Laura próbowała wstać, zaczęłam się śmiać i postanowiłam że nie pomogę im.


-Sama jesteś idiotką. Zobacz co zrobiłaś!!

-Tak zawsze marzyłam by dostać się w Twoje ramiona, i wgl ubierz się! * krzyczała na niego próbując wstać. Właśnie w tym momencie siedziała na jego brzuchu, jestem pewna że nie mogła się powstrzymać i się lampiła na jego klatę.

-No właśnie marzyłaś, widzisz marzenia się sprawdzają * odparł trzymając jej obie dłonie. 


This story has things from all the seasons from Austin and Ally but w… #fanfiction Fanfiction #amreading #books #wattpad


-Puść mnie jesteś obleśny, nie wychowany, wredny, paskudny.


-I co i co dalej? * spytał puszczając jej ręce, Laura po woli z niego schodziła.


-Wypróbuj sobie to z Olivią * odpowiedziała stojąc już na nogach. I patrząc na rozbitą salaterkę i sałatką.


-Oj uwierz ze nie tylko takie pozycje próbuje * odparł wrednie


-No i dobrze


-No i bardzo dobrze * odparł będąc blisko niej


-Weź się ogarnij, jak ty wyglądasz, przecież wychodzisz?


-Tak idę biegać, co nie mogę bez koszulki * zrobił krok a brunetka chwyciła go a dłoń.


-Uważaj!, zaraz znów będę musiała jechać z tobą na pogotowie


-Spokojnie * przybliżył się do niej znacznie blisko tak że z mojej perspektywy wyglądało tak jakby mieli zaraz się pocałować.


-Moja dziewczyna mnie zawiezie w razie czego


-Jasne * odparła brunetka puszczając jego dłoń i klękając by zbierać większe szkło.


-Oszalałaś!! * teraz on na nią krzyknął, założyłam jedną rękę na drugą, robi się ciekawie.


-Czy ty możesz się w końcu odemnie odwalić? * spytała


-Przecież się skaleczysz * odparł idąc w stronę kuchni * Ryland ładnie tak podsłuchiwać.


-Tak w końcu widzę na własne oczy jak jest między wami * Laura dalej zbierała, nie skupiała się na tym co mówią do siebie. Ross szybko wrócił


-Mówiłem Ci żebyś to zostawiła.!!


-Ał!! * odparła a Ross jak na zawołanie szybko kleknął obok niej i wziął jej rękę by zobaczyć skaleczenie.


-Puszczaj! * odparła ale on dalej ją trzymał by obejrzeć ranę. W tym samym momencie pojawiła się Vanessa wraz z Raini,



-O, jakieś postępy w Raurze? * spytała patrząc na nich. Oni wstali, by dalej się kłócić.


-Chodź


-Czy ty nie mógłbyś sobie iść? * spytała go dziewczyna zmęczona tym wszystkim


-Idziesz?


-Nie* odparła


-Ok * odparł mój brat, po czym wziął ją na ręce, przewrócił ją tak że była do góry nogami ułożona.


-Puszczaj mnie!!!!


-Nie chcesz iść z własnej woli, to idziesz z przymusu* Mój brat spojrzał na nas po czym odparł * Koniec teatrzyku, wracać do swojej roboty. * odparł zostawiając nas samych i idąc do swego pokoju.


-Ej to serio jakiś przełom w nich. Oni razem w jednym pokoju? * spytała Raini.


-Daj spokój, wiesz ile się kłócili przed. Długo nie zobaczymy Raury * odparłam patrząc na sałatkę.


-Ok ogarnę to a wy stół * odparła Raini dając alkohol mnie


-Przecież my tego nie wypijemy * odparłam


-Proszę Cię, Laura jest wściekła, jeszcze jak ją blondas wkurzy * zaczęła Raini a dokończyła Vanessa.


-My jeszcze na imprezę pójdziemy zobaczysz * odparła i wszystkie trzy zaczęłyśmy się śmiać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz